Od dnia 21 kwietnia 2015 r., kiedy to na stronie Urzędu Zamówień Publicznych oraz Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt nowej ustawy Prawo zamówień publicznych oraz ustawy o umowach koncesji na roboty budowlane lub usługi wraz informacją o ich skierowaniu do uzgodnień i konsultacji publicznych, pojawiło się wiele wątpliwości, czy na pewno jesteśmy gotowi na rewolucję w zakresie zamówień publicznych?
Wątpliwości te omawiano między innymi na III Kongresie Zamówień Publicznych zorganizowanym przez Instytut Allerhanda, który odbył się 21 maja 2015 r. w Warszawie, tj. w przeddzień upływu terminu zgłaszania uwag do przedmiotowych projektów ustaw w trybie konsultacji społecznych. Nowa ustawa została przygotowana przez Urząd Zamówień Publicznych (dalej jako „UZP”) jako odpowiedź na potrzebę dostosowania polskich przepisów do nowych dyrektyw unijnych. Chodzi o trzy akty prawne przyjęte w 2014 roku: dyrektywę 2014/24/UE w sprawie zamówień publicznych (tzw. dyrektywę klasyczną), dyrektywę 2014/25/UE w sprawie udzielania zamówień przez podmioty działające w sektorach gospodarki wodnej, energetyki, transportu i usług pocztowych (tzw. dyrektywę sektorową) oraz dyrektywę 2014/23/UE w sprawie udzielania koncesji. Z konsultacji poprzedzających prace nad nową ustawą, które przeprowadziło Ministerstwo Gospodarki z ponad 40 podmiotami (wśród których nie było organizacji pozarządowych), wynika, że istnieje duża potrzeba uproszczenia i uelastycznienia procedur udzielania zamówień publicznych, co znalazło wyraz w tzw. Białej Księdze Zamówień Publicznych1, która jest zbiorem rekomendacji wyznaczających zasadnicze kierunki zmian w systemie zamówień publicznych.
UZP argumentuje, że nowa ustawa zamiast kolejnej nowelizacji obecnych przepisów zapewni przejrzystość regulacji, ułatwi stosowanie przepisów i będzie bardziej spójna. Rząd planuje, aby przyjąć projekt nowej ustawy w trzecim kwartale tego roku, ponieważ planowo powinna ona wejść w życie 18 kwietnia 2016 r. Uzasadnienie projektu nowej ustawy wskazuje, że prawo unijne nie wskazuje szczegółowej procedury udzielania zamówień – państwa członkowskie mają swobodę w jej określeniu. Konsekwencją takiej regulacji jest to, że w nowej ustawie zdecydowano, iż zamawiający będzie miał możliwość samodzielnego ustalania elementów procedury udzielenia zamówienia, przy zachowaniu zasad równego traktowania i uczciwej konkurencji, przejrzystości, proporcjonalności, obowiązkowych elementów postępowania wskazanych w ustawie oraz unikania konfliktu interesów. I tak między innymi Zamawiający mają możliwość zastrzeżenia w ogłoszeniu stanowiącym zaproszenie do ubiegania się o zamówienie, że:
1) prawo ubiegania się o udzielenie zamówienia na wskazane usługi zdrowotne, społeczne i kulturalne przysługiwać będzie podmiotom, spełniającym łącznie następujące warunki: „ich celem jest realizacja misji w zakresie służby publicznej związanej ze świadczeniem usług wymienionych w dyrektywach, zyski są ponownie inwestowane z myślą o osiągnięciu celu organizacji, struktura zarządzająca lub struktura własnościowa organizacji realizującej zamówienie opiera się na akcjonariacie pracowniczym lub zasadach partycypacji, dany zamawiający nie udzielił danemu podmiotowi zamówienia na odnośne usługi na mocy tego przepisu dyrektywy w ciągu trzech poprzednich lat”2 – w tym miejscu pojawia się jednak pytanie, kto i na jakim etapie postępowania będzie określał, czy wykonawca ma te cechy, czy ich nie ma?
2) prawo udziału w określonym postępowaniu przysługuje zakładom pracy chronionej oraz wykonawcom, których głównym celem jest społeczna i zawodowa integracja osób niepełnosprawnych lub osób defaworyzowanych, przy założeniu, że co najmniej 30% osób zatrudnionych przez te zakłady lub wykonawców stanowić będą pracownicy niepełnosprawni lub pracownicy defaworyzowani3 – w ustawie niestety nie znajdziemy definicji „osób defaworyzowanych”.