Biuletyn konsultant

Kryterium najniższej ceny trudne do wyeliminowania

Autor: Anna Piecuch

Kryterium najniższej ceny trudne do wyeliminowania

Kilka miesięcy temu przedstawiciele organizacji pozarządowych złożyli do Komisji Europejskiej wniosek o podjęcie działań mających na celu wprowadzenie regulacji zapobiegających ustanawianiu przez zamawiających ceny jako jedynego kryterium oceny ofert w przetargach, zwłaszcza na roboty budowlane.

Zagadnienie konieczności wypracowania pozacenowych kryteriów oceny powraca jak bumerang przy okazji kolejnych postępowań o udzielenie zamówienia publicznego zmierzających do wyłonienia wykonawców kluczowych projektów, w tym infrastrukturalnych, kiedy to podczas otwarcia ofert okazuje się, iż cena najtańszej oferty odbiega o kilkadziesiąt procent od szacunku dokonanego przez zamawiającego. Tym jednak media rzadko się interesują. Dopiero doniesienia o zagrożeniach kluczowych inwestycji drogowych czy infrastrukturalnych oraz związany z tym nacisk opinii publicznej natychmiast wywołują odzew w postaci zapowiedzi nowelizacji przepisów, powołania kolejnej speckomisji etc. Nie doczekamy się jednak przepisów, które powstrzymają zaniżanie cen w przetargach bądź też wyeliminują kryterium ceny jako jedyne przy ocenie ofert. Bardziej realne byłyby zmiany systemowe czy świadomościowe pozwalające należycie wykorzystać rozwiązania przewidziane w obowiązujących przepisach. Szkopuł w tym, iż potrzeba tego rodzaju zmian zdaje się być niedostrzegana, zarówno przez podmioty stosujące ustawę pzp, jak i posiadające inicjatywę ustawodawczą.

Żaden z obowiązujących przepisów pzp nie nakazuje zamawiającemu ustanawiania ceny jako jedynego kryterium oceny ofert. To obawa przed zarzutem naruszenia dyscypliny finansów publicznych, a nie brak odpowiednich regulacji powoduje, iż w ponad 90 proc. przetargów o wyborze wykonawcy decyduje najniższa cena. Dotyczy to zarówno zamówień na dostawy, usługi jak i roboty budowlane. Tymczasem już sama definicja ustawowa najkorzystniejszej oferty wskazuje, iż ma to być oferta, która przedstawia najkorzystniejszy bilans ceny i innych kryteriów odnoszących się do przedmiotu zamówienia albo ofertę z najniższą ceną. Przepisy pzp wskazują również przykładowe kryteria oceny ofert inne niż cena, tj. termin realizacji, warunki gwarancji, jakość, funkcjonalność. Z tych ostatnich zamawiający korzystają czasami w przypadku zamówień na dostawy, np. sprzętu informatycznego. Niestety, zastosowanie ich do innych zamówień, zwłaszcza na roboty budowlane, jest znacznie utrudnione. nie można bowiem opisać kryterium jakości robót bez odnoszenia się do właściwości osobistych wykonawcy, np. jego doświadczenia, a to z kolei jest niedopuszczalne, zgodnie z dyspozycją art. 91 ust. 3 pzp. i w opisanym zakresie nowelizacji nie ma się co spodziewać. Nie pozwolą na to m.in. regulacje dyrektyw.

Problem ten można próbować rozwiązać na przykład poprzez zastosowanie trybu przetargu ograniczonego i wstępną selekcję wykonawców zakończoną wyborem kilku najlepszych – najbardziej doświadczonych i z najlepszym potencjałem, w odniesieniu do których nawet niska cena jaką zaoferują będzie obciążona mniejszym ryzykiem braku jej realności. ustawa pozwala ograniczyć liczbę tych „najlepszych” do pięciu, bez dodatkowego uzasadnienia. Tymczasem procedura ograniczona najczęściej jest wykorzystywana w przypadku inwestycji nieprzygotowanych, ale z dużą presją. Machina rusza, przetarg jest ogłaszany, jednak z powodu nieudolności zamawiających, a nie utrudnień ze strony wykonawców, przeciąga się miesiącami. Prawdą jest, że procedura ograniczona z uwagi na konieczność zachowania ustawowych terminów jest dłuższa, ale nie aż tak jak chcieliby nas przekonać jej przeciwnicy. I może warto przez nią przejść i wyłonić tych najlepszych, wykorzystać obowiązujące rozwiązania legislacyjne, zamiast liczyć, że nowe w cudowny sposób uzdrowią sytuację na rynku, albo że ktoś inny załatwi za nas nasze problemy, wykona nasze obowiązki, czy wskaże drogę.

O taki drogowskaz, czyli definicję rażąco niskiej ceny, wystąpił niedawno do Komisji Europejskiej polski rząd z inicjatywy prezesa UZP, co ten z dumą podkreśla na stronie urzędu. Pojawia się tylko pytanie po co, skoro orzecznictwo Krajowej Izby Odwoławczej odwołujące się do dorobku ETS wyjaśnienie tego pojęcia zawiera. Rażąco niska cena to cena nierealistyczna, za którą zrealizowanie przedmiotu zamówienia nie jest możliwe.

To fragment arykułu, pełną treść znajdą Państwo w Biuletynie Konsultant