Inspiracją do niniejszego artykułu jest decyzja Zarządu Stowarzyszenia Inżynierów Doradców i Rzeczoznawców – SIDiR z 22 maja 2013 r. Decyzją tą zostałem powołany na stanowisko prezesa Sądu Arbitrażowego przy SIDiR. Mam zaszczyt rozpocząć działania w Prezydium Sądu wraz z wiceprezesami – Panem inż. tomaszem latawcem, prezesem Zarządu SIDiR-u oraz Panem inż. Zbigniewem Boczkiem – dyrektorem europejskiego instytutu ekonomiki Rynków, jak również z Panią Grażyną Łuką-Doktorską, pełniącą funkcję Sekretarza Sądu. Noblesse oblige – szlachectwo zobowiązuje – więc pozwalam sobie podzielić się wstępnymi refleksjami na łamach „Konsultanta”.
Tradycyjnie arbitraż określany jest jako rozstrzyganie sporów między dżentelmenami, przez dżentelmenów i w dżentelmeński sposób. W postępowaniach przed naszym Sądem zasada ta obowiązuje. Arbitraż ma być efektywny, przy zachowaniu wysokiej jakości postępowania i wydawania trafnych wyroków. W dobrej, proaktywnej atmosferze. Postępowanie ma być szybkie, lecz nie kosztem jakości. Ma pozwalać stronom przedstawić ich twierdzenia oraz dowody na ich poparcie potrzebne dla wyjaśnienia sprawy, a więc w zakresie mającym znaczenie dla jej rozstrzygnięcia. Z wyeliminowaniem ewentualnych działań zmierzających do opóźniania postępowania i jego nadmiernych komplikacji.
Generalnie możliwości dalszego rozwoju arbitrażu w sprawach gospodarczych powinny być duże. Wystarczy popatrzeć na „zalew” takich spraw w polskich sądach powszechnych. W 2011 r. do sądów powszechnych wpłynęło ok. 1.295.000 spraw gospodarczych, w 2012 r. – 1.445.000 (na ogólną liczbę ponad 14 milionów spraw sądowych). Natomiast jeżeli chodzi o arbitraż, oceniając (przy braku statystyk) optymistycznie, spraw arbitrażowych może być najwyżej kilka tysięcy rocznie.
Potencjalne szanse arbitrażu potwierdza raport sporządzony przez Ministerstwo Gospodarki w lutym bieżącego roku „Przedsiębiorcy wobec pozasądowych form rozstrzygania sporów gospodarczych”. Jak podaje raport, dla przedsiębiorców formy pozasądowe rozstrzygania sporów „związane są z niższymi kosztami postępowania, poufnością i brakiem rozgłosu o toczącym się postępowaniu, brakiem sztywnych procedur sądowych oraz redukowaniem ewentualnych kosztów postępowania”.
Warunkami dobrego arbitrażu są zwłaszcza trafne decyzje stron przy wyborze stałego sądu polubownego – czyli instytucji arbitrażowej administrującej postępowaniem, jak również co do wyboru arbitrów. Arbitraż powinien być „skrojony” do specyfiki danego sporu. tezy te wydają się banalne, niestety jednak w praktyce nierzadko są nierealizowane. W rezultacie niektóre postępowania arbitrażowe mogą nie być prowadzone w sposób kompetentny i efektywny, przedłużają się, zdarzają się wadliwe wyroki.
Sąd Arbitrażowy przy SIDiR powołany został w 2005 r. W 2010 r. uchwalony został nowy Regulamin, znacznie poprawiający poprzedni i stwarzający dobre warunki dla prowadzenia postępowań. Zgodnie z tym Regulaminem Sąd może rozstrzygać spory poddane jego jurysdykcji w drodze zapisu, posiadające zdatność arbitrażową według art. 1157 k.p.c. to znaczy spory o prawa majątkowe lub spory o prawa niemajątkowe – mogące być przedmiotem ugody sądowej.
Sąd przy SIDiR jest pomyślany w pierwszym rzędzie jako sąd specjalistyczny, wskazany szczególnie przy rozwiązywaniu sporów budowlanych. Wynika to już z jego usytuowania. Wskazuje na to również lista wysoko wykwalifikowanych arbitrów, inżynierów i prawników – wybitnych specjalistów zwłaszcza w zakresie prawa budowlanego i zamówień publicznych. Strony – zgodnie z Regulaminem Sądu – nie mają wprawdzie obowiązku powoływania arbitrów z listy, jednakże z listy pochodzić musi przewodniczący zespołu orzekającego lub arbiter jedyny. Konstrukcja taka jest jednym z elementów mających zapewniać wysoką jakość arbitrażu.